Greckie wakacje w Dziale Konserwacji

Slide

Greckie wakacje w Dziale Konserwacji


Lato, upał, urlopy. Szczęśliwie mamy na warsztacie coś, co kojarzy się z podróżami i Grecją.

To olejny obraz malowany na płótnie, kolorowy i jasny, z błękitno-różowo-łososiowym niebem, morzem i okrętami w tle.

Wirtualnie, w czasie i przestrzeni, przenosi nas – co szybko udało się ustalić – pod oblężoną przez Greków Troję.

obraz w trakcie konserwacji, po oczyszczeniu i wypełnieniu ubytków zaprawy

Obraz w trakcie konserwacji, po oczyszczeniu i wypełnieniu ubytków zaprawy, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Co mamy na obrazie?

Uwagę przyciąga muskularny wojownik na pierwszym planie po prawej (częściowo) okryty luźną, czerwoną szatą, która pozwala podziwiać jego świetnie zbudowane ciało, przypominające starożytną rzeźbę Apolla Belwederskiego. To Achilles, najwaleczniejszy z greckich wojowników. Na głowie ma ozdobny hełm z czerwonym grzebieniem i kitą. Jest wzburzony (rozstawione nogi, wyciągnięta prawa ręka, lewa zaciśnięta na berle). Na polecenie Agamemnona, naczelnego wodza wojsk greckich, dwaj posłańcy – Eurybates i Taltybiusz (brodaci panowie w długich szatach po lewej) właśnie zabierają z jego namiotu zdobycz wojenną, piękną Bryzejdę, do której zdążył się już mocno przywiązać. Agamemnon z rozkazu bogów własną brankę, Chryzejdę, musiał zwrócić jej ojcu. Aby zrekompensować sobie bolesną stratę, wykorzystując pozycję wodza, zabrał brankę podległemu mu Achillesowi. Achillesa wspiera jego przyjaciel Patrokles (młodzieniec w granatowej tunice), patrzący na niego ze współczuciem.

fragment obrazu przed i po konserwacji

Bryzejda, uosobienie idealnego piękna, „branka z czarnym okiem”, „ślicznego lica”, „miękką szyją” i „pięknymi jagody”, jak opisuje Homer w tłumaczeniu Franciszka Dmochowskiego z 1804 roku, idzie „niechętnymi kroki”. Trzeba przyznać, że jej delikatna, srebrzysto-różowa cera namalowana została świetnie i przyciąga oko najjaśniejszą plamą obrazu. „Kolor przykłada się do piękności (…) a jako białość jest ze wszystkich kolorów (…) piękne ciało nadobniejszem w miarę swojej białości wydaje się” – pisał Stanisław Kostka Potocki w 1815 roku, tłumacząc dzieło pt. O sztuce u dawnych autorstwa niemieckiego historyka sztuki i archeologa Jana Jakuba Winckelmanna.

Fragment obrazu przed i po konserwacji, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Interesująco oddana jest także pomarańczowo-żółta szata z drobnymi fałdami. Na dalszym planie, malowanym rozbielonymi kolorami widać słomkowożółty pas wybrzeża, greckich wojowników przy różnych czynnościach, dalej okręty, morze i niebo.

Fragment obrazu przed konserwacją, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Fragment obrazu po konserwacji, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Obraz przypomina podkolorowany rysunek, nieomal ilustrację z komiksu. Malowany jest prawie bez iluzji przestrzeni, z delikatnym światłocieniem w partiach postaci. Autor dość nieudolnie próbował postaci pierwszego planu osadzić w przestrzeni, zaznaczając brudną farbą ich cienie na ziemi. Niewiele to pomogło, tym bardziej, że cienie padają w różnych kierunkach, bez związku z umiejscowieniem źródła światła, którym przecież nie może być nic innego jak słońce. Niektóre postaci oraz piesek są wręcz pozbawione własnych cieni!

Fragment obrazu przed konserwacją, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Fragment obrazu po konserwacji, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Trochę o autorze

Wyraźna sygnatura z datą 1816, namalowana brązową farbą w dolnym lewym rogu, nie pozostawia wątpliwości. Autorem obrazu jest Ludwig Gottlieb Carl Nauwerck, niemiecki prawnik, grafik i poeta amator, urodzony w 1772 roku w Ratzeburgu, a zmarły w 1855 roku w Neustrelitz. Zainteresowanie antykiem towarzyszyło mu przez część życia. Brał lekcje rysunku u Carla Ludwiga Fernowa, krytyka sztuki i archeologa, dzięki któremu poznał Johanna Wolfganga Goethego. Był sekretarzem ratzeburskiego Towarzystwa Literackiego oraz członkiem – założycielem Towarzystwa Historii i Archeologii Meklemburgii. Z jego prac graficznych najbardziej znane są rysunki do Fausta Goethego, wydane następnie jako miedzioryty. W 1840 roku opublikował także utwór Tarcza Achillesa z dziewięcioma własnymi ilustracjami.

Nauwerck był spadkobiercą okresu klasycyzmu, kiedy to po odkryciach archeologicznych w Herkulanum i Pompejach prowadzonych w 1. połowie XVIII wieku, wybuchło ogromne zainteresowanie starożytnością, jej literaturą, historią i malarstwem, czasów, gdy Winckelmann pisał: „Jedna jest tylko droga, która wzniesie nas na wyżyny wielkości, gdzie nikt nas naśladować nie zdoła – ta droga to naśladowanie starożytnych”.

„L. Nauwerck 1816” – sygnatura artysty na powierzchni obrazu

Trochę o technice wykonania obrazu, jego zniszczeniach i konserwacji

Obraz mógłby służyć za podręcznikowy przykład tych tendencji. Do antycznego malarstwa nawiązuje nie tylko tematyką, ale statyczną kompozycją, symetrią, frontalnością, całopostaciowym ujęciem przedstawianych osób, kolorystyką o jasnych, czystych barwach, linearnością.

Technologicznie też jest ciekawy i wymagałby szerszych badań, do których na pewno dojdzie w nieodległej przyszłości. Jego podobrazie wykonane z jednego brytu płótna o szerokości 79 cm jest dość wczesnym przykładem handlowych podobrazi malarskich, gruntowanych fabrycznie. Kremowy grunt olejny naniesiony został po napięciu płótna za pomocą gwoździ lub haczyków, po których otwory widoczne wzdłuż brzegów płótna, rozmieszczone są mniej więcej co 25 cm. Zagruntowane płótno docięte na potrzebną artyście długość, nabił on na krosna kutymi gwoździkami. Płótno napięte zostało w poprzek nitek osnowy na krosna wykonane z drewna iglastego, wzmocnione dwiema krzyżującymi się poprzeczkami.

Kute gwoździe

Odwrocie przed konserwacją

Nauwerck był przede wszystkim grafikiem, ważny dla niego był dokładny zarys przedstawienia, jego dzieło powstało więc trochę na zasadzie kolorowanki. Najprawdopodobniej najpierw przygotował dokładny rysunek kompozycji, który następnie przeniósł na podobrazie, wyraźnie zaznaczając kontury postaci. Prześwitują one gdzieniegdzie spod olejnej farby. Następnie artysta wypełnił kontury kolorami. Miejscowo posiłkował się farbą o spoiwie, którego schnięcie z czasem spowodowało rozstępy warstwy malarskiej.

Zarys nogi, rysunek widoczny pod warstwą malarską, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Spękania pierwotne i rozstępy warstwy malarskiej, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

spękania pierwotne i rozstępy warstwy malarskiej, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Do zbiorów Muzeum Zamkowego w Pszczynie obraz przyjechał z Gliwic krótko po drugiej wojnie światowej. Już wówczas był uszkodzony i brudny. Siedemdziesiąt lat przeleżał w muzealnym magazynie, aż w końcu przyszedł jego czas i znalazł się na stole w pracowni malarstwa muzealnego Działu Konserwacji.

Obraz jest prawdziwie „dziewiczy”, nie był nigdy konserwowany, co biorąc pod uwagę jego wiek, stanowi prawdziwą rzadkość. Płótno miało trzy rozdarcia, kilka wytłoczeń, pożółkły werniks i mnóstwo brudu na powierzchni. Zarys listew niefazowanego krosna z krzyżakiem mocno uwidocznił się na powierzchni warstwy malarskiej. Zaprawa wraz z warstwą malarską w niewielu miejscach miała ubytki czy odspojenia, ale była krucha i jej przyczepność do podłoża nie była satysfakcjonująca. Na powierzchni warstwy malarskiej zaobserwować można było spękania obecne w różnych miejscach przedstawienia, bez związku z formą czy kolorem jego elementów. Spękania te uwidaczniał ulokowany w nich brud. Ponieważ płótno podobrazia było zaskakująco elastyczne, ingerencje konserwatorskie postanowiono ograniczyć do niezbędnego minimum. Lico i odwrocie oczyszczono, rozdarcia płótna zostały sklejone.

Obraz przed konserwacją, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Następnie przeprowadzono konsolidację obiektu – od odwrocia naprowadzono spoiwo, którego celem miała być poprawa adhezji warstwy malarskiej z zaprawą do podłoża, obraz poddano działaniu ciśnienia i temperatury na stole próżniowym. Nie wykonano jednak dublażu, wzmacniając nowym płótnem jedynie krajki. Oryginalne, kute gwoździki, te które udało się wyprostować, znowu posłużyły do napięcia płótna.

Krosna otrzymały fazę, aby krawędzie listew nie odciskały się już więcej na powierzchni obrazu. Wykitowane zostały ubytki zaprawy, ubytki warstwy malarskiej wyretuszowano farbami konserwatorskimi.

Obraz nie wróci już do magazynów, lecz zyska miejsce w przygotowywanych nowych pomieszczeniach ekspozycyjnych. Zanim tam zawiśnie, cieszymy się jego odzyskanym, żywym kolorytem, myśląc o wybrzeżach Morza Egejskiego, gdzie – póki co – nas nie ma.

Obraz po konserwacji, zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

Pójdź, kochany Patroklu, wydaj im dziewczynę!
Weźcie ją, ale bądźcie świadki nad mym bólem
Przed niebem i przed ziemią, i przed srogim królem:
Będzie kiedyś dla Greków Achilles potrzebny…
(…)

Natychmiast wierny Patrokl z miejsca swego wstaje,
Ślicznego lica brankę posłańcom oddaje;
Wracają się pod namiot Atryda szeroki,
Smutna niewiasta idzie niechętnemi kroki.
Odchodzi od swych Pelid i łzy hojne toczy,
Z dala siada na brzegu, w morze wlepia oczy.

Homer, Iliada, tłum. Franciszek Ksawery Dmochowski, 1804

porównanie – przed pracami i po konserwacji

słowniczek


Dublowanie, dublaż – podklejenie płóciennego podobrazia nowym płótnem dla jego wzmocnienia.

Werniks – szlachetny lakier stosowany do celów artystycznych (malarskich). W najprostszej postaci jest roztworem naturalnej lub syntetycznej twardej żywicy w olejku lotnym, alkoholu lub innym rozpuszczalniku. W zależności od przeznaczenia i wymagań skład werniksu może być bardziej złożony. Służy przede wszystkim do zabezpieczenia powierzchni warstwy malarskiej.

Faza w krosnach – półokrągły, wystający frez na powierzchni krosien, na nim opiera się naciągnięte płótno podobrazia. Bez fazy listwy krosien mogą odcisnąć się z czasem na powierzchni podobrazia i warstwy malarskiej.

Krajki – brzegi podobrazia, zagięte na bokach krosien malarskich.

Autorka tekstu: Anna Maniakowska-Sajdak
Fotografie: Mirosława Kret, Anna Maniakowska-Sajdak

11

/ 08 / 2023