„Niewiele jest rzeczy tak przyjemnych jak piknik spożywany w idealnym spokoju.”
W. Somerset Maugham, The Razor’s Edge, 1943
Historia spożywania posiłków na zewnątrz sięga odległych czasów. Na świeżym powietrzu jadali nie tylko pracujący na roli siewcy, żniwiarze, skotnicy czy inni robotnicy rolni. Z uroków natury korzystali również majętniejsi członkowie społeczeństwa, czy to uczestnicząc w myśliwskich ucztach, wiejskich bankietach, posilając się w trakcie wędrówek czy też właśnie na piknikach. Co ciekawe, w XVIII wieku pikniki odbywały się nie na łonie natury, a w arystokratycznych siedzibach i były okazją do wystawnych spotkań towarzyskich. Dopiero później te spotkania przeniosły się na świeże powietrze. XIX wiek to wiek modnych, częstych i wykwintnych pikników, w trakcie których niejednokrotnie odgrywano sztuki teatralne czy uczestniczono w kameralnych koncertach.
O popularności pikników w XIX wieku może świadczyć fakt, że brytyjska autorka poradników traktujących o prowadzeniu domu, Isabella Mary Beeton (1836-1865), poświęciła cały rozdział przygotowaniom do pikniku.
Nie ma wspanialszej formy rozrywki niż dobrze zorganizowany piknik (jeżeli tylko wybrało się piękny dzień), a nic nie jest bardziej skalkulowane na wywołanie większego niezadowolenia niż źle przygotowany. Wybranie niewłaściwych osób (nawet jednej lub dwóch, które prawdopodobnie nie okażą się miłe), przydzielenie ludziom niewłaściwych miejsc w różnych pojazdach lub posiadanie zbyt wielu pań w grupie to często fatalne błędy. (…)
I tak w swoim najważniejszym dziele „The Book of Household Management” (1861 r.) sugeruje menu na piknik dla 40 (!) osób składające się z 35 dań (!). Wedle jej sugestii należało zabrać ze sobą między innymi: wołową pieczeń na zimno, baraninę, cielęcinę, drób, ozorki, szynkę wieprzową, gołębie, homary, kapusty, sałatki, ogórki, duszone owoce, biszkopty, serniki, puddingi, dżemy, świeże owoce, chleb, bułki, różnego rodzaju ciasta i ciasteczka. Nie należy zapomnieć o korzenia chrzanu, dobrze zakorkowanej butelce sosu miętowego czy 3 korkociągach, których brak rozpatruje w kategorii niedopuszczalnych błędów. W podrozdziale dotyczącym napojów sugeruje, aby nie brać ze sobą kawy ze względu na problem z jej przygotowaniem, ale zaznacza, aby nie zapomnieć o „ale” (rodzaj piwa), herbacie, piwie imbirowym, lemoniadach, sherry czerwonym winie, szampanie czy brandy. Wody wedle pani Beeton brać nie należało, bo jak mówi, można ją znaleźć wszędzie.
Księżna Daisy von Pless również dała się poznać jako chętna uczestniczka posiłków na świeżym powietrzu. W swoich pamiętnikach niejednokrotnie wspomina o tym, że brała udział w piknikach, ale także, że sama je organizowała! Ulubionym miejscem piknikowym określała „Schwarzen Graben”, lub jak woli nazywać to miejsce księżna „Ma Fantaisie” („Moja Fantazja”) – wiejska chatka w otoczeniu wałbrzyskiego lasu.
21 czerwca 1903, Książ
Zjadłam lunch w moim ogrodzie; składał się głównie z sałatki, truskawek i świeżych migdałów.
Better left unsaid
21 czerwca 1903, Książ
Razem z chłopcami [synami] zjedliśmy w lesie kolację o 17:15. Cóż za spokój – tylko ja sama z dziećmi! Towarzyszył nam tylko jeden służący; mieliśmy gotowane raki, jajka i ziemniaki oraz pieczone jabłka. Z domu miałam przyniesioną gorącą zupę. Mieliśmy także ciemny chleb grubo posmarowany masłem. Zrobiłam sałatkę i posłałam do kuchni po kilka małych cebulek dymek, które pocięłam i dołożyłam do sałatki, którą zjedliśmy ze smakiem, ponieważ nigdy wcześniej tego nie robiliśmy!
Daisy Princess of Pless by Herself
Poniżej przytaczamy przepisy na dania, które księżna Daisy wraz z synami mogła spożyć 3 czerwca 1914 r. Pomysł na zupę, pieczone jabłka oraz sałatkę został zaczerpnięty z zachowanych w zbiorach Muzeum Zamkowego w Pszczynie kart menu z książęcego stołu (l. 30XX w.). W nich możemy przeczytać, iż książęca kuchnia serwowała między innymi zupę z soczewicy, z sago, kartoflaną, zupę ze szpiku, rosół, kalafiorową czy zupę à la Julienne. Z kolei jako sałatki podawano sałatkę ziemniaczaną, mizerię, sałatę, wielowarzywną, sałatkę z boczkiem czy z pomidorów.
Poniższe przepisy zaczerpnięte zostały z książki kucharskiej Isabelli Mary Beeton „The Book of Household Management” (1861 r.)”
Przelicznik miar:
pinta – 0,57 l
Uncja – 28,35 g
Kwarta – 1,1 l
Cal – 2,5 cm
SKŁADNIKI
Zupa à la Juliene
½ pinty marchewek
½ pinty czarnej rzepy
¼ pinty cebuli
2 lub 3 pory
½ selera
1 kapusta
wedle uznania - trochę szczawiu lub trybuli
2 uncje masła
2 kwarty bulionu warzywnego
Pokrój warzywa w paski o długości 1 – ¼ cala długości zwracając uwagę na to żeby wszystkie były takiej samej długości, w przeciwnym razie niektóre będą twarde podczas gdy inne się rozgotują. Pokrój kapustę, szczaw i trybulę na większe kawałki. Podsmaż marchewkę na maśle, dolej bulionu. Gdy to zrobisz, dodaj resztę warzyw oraz ziół i gotuj na najmniejszym ogniu przez przynajmniej godzinę. Zbierz cały tłuszcz i podawaj.
Pieczone jabłka
3 łyżki miękkiego masła
¼ szklanki brązowego cukru
½ łyżeczki startego cynamonu
⅛ łyżeczki startej gałki muszkatołowej
¼ szklanki płatków owsianych
4 jabłka, twarde i kwaśne
¼ szklanki wody
Opcjonalnie: 2 łyżki rodzynek, suszonej żurawiny lub posiekanych orzechów.
Utrzyj masło z cukrem, cynamonem i gałką muszkatołową na puszystą masę. Możesz to zrobić widelcem w makutrze. Dodaj płatki owsiane oraz rodzynki, żurawinę lub orzechy, jeżeli ich używasz. Z jabłek wytnij gniazda nasienne uważając, aby jabłko się nie rozpadło. Tak przygotowane jabłka napełnij mieszkanka z płatków owsianych. Umieść je w naczyniu do zapiekania i podlej wodą (woda uchroni jabłka od wyschnięcia i przypalenia). Piecz w 190 stopniach przez ok. 30 minut. Podając możesz je podlać sokiem z naczynia, który wytworzył się w trakcie pieczenia – będą wilgotniejsze.
Opracowanie i przygotowanie potraw: Malina Czosnowska, Główna Inwentaryzator
Zdjęcia: Marcin Cyran, Dział Edukacji
Z gościnnym udziałem Tymona
FILM
Piknik z Daisy – zapowiedź
PRZEPIS
Wiedeński Apfelstrudel
Strudel jabłkowy najczęściej kojarzy się z kuchnią austriacką, ale uznawany jest za tradycyjne ciasto na całym obszarze należącym dawniej do cesarstwa austro-węgierskiego. Istnieje kilka teorii mówiących o jego pochodzeniu.